Mały pies, wielki charakter – dlaczego warto szkolić również małe psy?

Psy małych ras są coraz bardziej popularne – ich mniejszy rozmiar budzi większą sympatię, ludzie nie obawiają się ich tak bardzo, są chętniej wpuszczane do kawiarni czy restauracji, a także łatwiej zabrać je na wakacje. Dodatkową zaletą jest to, że wygodniej z nimi podróżować i nie zajmują zbyt dużo miejsca w mieszkaniu.

Funkcjonuje jednak mit, że mają mniejsze potrzeby. Mit, że łatwiej je wychować i że nie potrzebują tyle szkolenia co duże psy. Chociaż na moich szkoleniach pojawia się coraz więcej psów niewielkich rozmiarów, to w porównaniu do ich rosnącej popularności proporcje są nadal zaburzone.

Nadal wielu opiekunów zakłada, że szkolenie to coś zarezerwowanego dla dużych psów – bo duży pies „musi być ułożony”, „jest silny, więc trzeba nad nim panować”, „łatwo może kogoś przewrócić”. A mały? No cóż… „jest mały, więc co najwyżej poszczeka, podskoczy – nic wielkiego”. Wiele zachowań na które nie pozwolilibyśmy u dużych psów, u małego psa traktowane jest jako “słodkie” lub “zabawne”. Często nie bierze się na poważnie warczącego małego pieska.

To bardzo powszechny, ale niestety błędny sposób myślenia.

Dziś chcę Wam opowiedzieć, dlaczego rozmiar psa nie ma znaczenia, jeśli chodzi o wychowanie i szkolenie. A wręcz przeciwnie – małe psy bardzo często potrzebują równie dużo, a czasem nawet więcej wsparcia niż ich więksi koledzy.

Zachowanie psa nie zależy od jego rozmiaru

Mały pies to też pies – może być równie lękliwy, reaktywny, uparty czy nadmiernie szczekliwy jak duży. I może mieć dokładnie te same problemy: ciągnięcie na smyczy, niszczenie rzeczy, problemy separacyjne, agresję wobec ludzi czy innych psów. Wielu opiekunów jest zdziwionych, kiedy mówię, że ich maltipoo jest takim samym drapieżnikiem jak pies dużej rasy i że w podobny sposób komunikuje się z innymi psami.

Szkolenie to nie tylko nauka podstawowych komend. Na zajęciach uczycie się także, jak prawidłowo socjalizować psa, jak uczyć go spokojnego mijania ludzi i innych psów. Brak szkolenia sprawia, że nie uczymy psa, jak radzić sobie z emocjami i jak zachowywać się w codziennych sytuacjach. A to przecież fundament spokojnego, wspólnego życia – niezależnie od tego, czy pies waży 3 kg, czy 30 kg.

Brak pracy nad agresją czy lękliwością u małych psów często skazuje je na życie w ciągłym stresie, pobudzeniu i frustracji. Czy kochający, odpowiedzialny opiekun chciałby takiego życia dla swojego psa?

Małym psom częściej wybaczamy niepożądane zachowania

Życie z małym psem bywa dużo łatwiejsze. W trudnej sytuacji łatwiej jest wziąć go na ręce, ciągnięcie na smyczy nie jest specjalnie uciążliwe, a gdy szczeka – można z łatwością go odciągnąć. Gdy duży pies skacze na ludzi, szczeka na sąsiadów lub nie wraca na zawołanie, zazwyczaj traktujemy to jako poważny problem.

Gdy to samo robi malutki pies – często słyszymy „ależ on taki słodki!” albo „przecież nikomu nic nie zrobi”.

Niestety, pies nie wie, że jest „mały i niegroźny”. On reaguje emocjonalnie, a nasze przyzwolenie na jego zachowania może tylko pogłębiać trudności, zamiast im zapobiegać. Każdy pies powinien być pod kontrolą swojego opiekuna.

Wyobraź sobie, że Twój pies to 40-kilogramowy owczarek. Czy pozwoliłbyś mu zachowywać się w taki sam sposób jak swojemu małemu pieskowi? Jeśli tak – wszystko w porządku. Ale jeśli nie wyobrażasz sobie, że tak duży pies ciągnie Cię na smyczy, warczy, gdy próbujesz położyć się koło niego na łóżku, albo obszczekuje każdego napotkanego psa i człowieka – to znak, że warto jak najszybciej rozpocząć pracę nad zmianą takiego zachowania.

Lęk i nadopiekuńczość – pułapki, które dotykają małych psów

Małe psy często są nadmiernie chronione przez swoich opiekunów: noszone na rękach, izolowane od kontaktów z innymi psami, „ratowane” z każdej trudnej sytuacji. Taki pies nie ma szans nauczyć się, jak radzić sobie w świecie.

Oczywiście kontakty małych psów z innymi powinny być bardziej nadzorowane, ale całkowite izolowanie ich może przynieść więcej szkody niż pożytku. Kiedy opiekun nadmiernie boi się o swojego psa i stresuje się, gdy podbiegają do niego inne psy – przekazuje pupilowi sygnał, że inne psy są zagrożeniem i należy się ich bać.

Nie raz zdarzyło mi się widzieć, jak opiekunowie małych psów w obawie przed dużymi gwałtownie odciągali swoje psiaki, podrywając je na smyczy do góry, co powodowało panikę i dodatkowy stres.

Szkolenie i stopniowa socjalizacja pomagają psu zbudować poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie, dzięki czemu staje się spokojniejszy i bardziej stabilny emocjonalnie. Na szkoleniu uczę opiekunów, jak reagować w stresujących sytuacjach, np. gdy podchodzą inne psy.

Szkolenie daje psu szansę być dobrym towarzyszem

Nauka podstawowych komend, spokojnego chodzenia na smyczy, cierpliwości czy radzenia sobie z emocjami – to wszystko przekłada się na lepszą relację człowiek–pies. Mały pies, który potrafi współpracować ze swoim opiekunem, wie, jak zachować się w różnych sytuacjach.

Wyobraź sobie, że możesz bez stresu zostawić swojego psa w mieszkaniu i masz pewność, że nie będzie szczekał przez cały ten czas. Że możesz zabrać go na spacer do parku, gdzie swobodnie pobiega, bo wiesz, że wróci na Twoje przywołanie. Że idziesz z nim do kawiarni, a on spokojnie leży obok Ciebie, nie ujadając na każdego, kto przechodzi obok stolika.

Dzięki szkoleniu Twój pies będzie wiedział, czego od niego oczekujesz i jak ma się zachować.

Szkolenie to nie tylko „posłuszeństwo” – to wspólna aktywność

Zabawy węchowe, ćwiczenia na koncentrację, proste sztuczki – to wszystko nie tylko męczy psa fizycznie i psychicznie, ale też wzmacnia Waszą więź i buduje pewność siebie Twojego psa.

Małe psy również potrzebują stymulacji umysłowej, a szkolenie daje im okazję do używania głowy i ciała w zdrowy, bezpieczny sposób. Zajęcia umysłowe to jedna z podstawowych potrzeb psów – zarówno dużych, jak i małych.

Wiele małych ras, które dziś kojarzymy głównie z kanapą, miało niegdyś konkretne zadania. York, west, jack russell terrier czy jamnik – to psy myśliwskie. Podobnie pudle – jedna z najinteligentniejszych ras – pierwotnie również pełniły funkcje użytkowe i potrzebowały wielu zadań umysłowych.

Brak wyzwań to nuda, a nuda to frustracja. To, że rodzice Twojego psiaka nie polowali, a spędzali czas głównie na kanapie, nie znaczy, że on będzie szczęśliwy, żyjąc jako znudzony kanapowiec. On pragnie wyzwań!

Wczesne wychowanie = mniej problemów w przyszłości

Im wcześniej zaczniemy pracę z psem, tym łatwiej wypracować dobre nawyki i uniknąć korygowania trudnych zachowań. Dużo prościej jest od początku wychowywać psa bez złych nawyków, niż potem walczyć z tymi, które zdążyły się już utrwalić.

Szkolenie od szczeniaka – także w przypadku małych ras! – przynosi świetne efekty i pozwala zbudować zdrową, opartą na zaufaniu relację. Na zajęciach jesteście pod opieką trenera, który obserwując Waszego psa, może zawczasu ostrzec przed potencjalnymi problemami i podpowiedzieć, jak im zapobiec, zanim się utrwalą.

Szkolenie może też uratować Twojemu psu życie. Mały pies nie ma szans w konfrontacji z ważącym kilkanaście kilogramów większym psem. Dobre przywołanie i umiejętność ignorowania innych psów to absolutna podstawa – dla każdego psa, niezależnie od rozmiaru.

Znam kilka przypadków, w których mały pies, który podbiegł do obcego psa na smyczy, został poważnie poturbowany lub nawet stracił życie. To na Tobie spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo Twojego psa.

Podsumowanie

Mały pies to nie zabawka. To żywa, czująca istota, która – tak jak każdy pies – potrzebuje jasnych zasad, wsparcia emocjonalnego i codziennej pracy nad relacją.

Szkolenie to nie przymus ani dyscyplina – to wspólna droga do spokojnego życia.

Nie ma znaczenia, czy Twój pies to chihuahua, shih-tzu, maltańczyk czy york – on również zasługuje na dobre wychowanie, zapewnienie spełnienia potrzeb i Twoją uwagę.

A jeśli nie wiesz, od czego zacząć – chętnie pomogę. 

Zapraszam Cię na szkolenie indywidualne lub grupowe we Wrocławiu.